Thursday 31 December 2015

To był dobry rok. Dużo pracy, bezsensownego biegania w kółko z dokumentami, ale warto było. Powiedziałam sobie rok temu, a może by tak pojechać do Berlina na wymianę. Nie wiedząc nawet, czy jest to możliwe, etc, a jednak udało się w końcu. Jakieś przeznaczenie jednak musi istnieć, bo wszystko było zbiorem przypadku, szczęścia i lataniny, żeby wszystko załatwić. Czasem nawet nie wiem czy więcej szczęścia w tym nie było, niż czegokolwiek innego. Ale w końcu karma się odwróciła, a słońce wyszło zza chmur. Bo ile czasu może padać, przecież to nie las deszczowy, ani pora monsunowa. Nie można narzekać, licznik miast w tym roku stuknął ponad 50, w przyszłym roku może uda się podwoić. Byle do przodu.

Friday 18 December 2015

W tym roku śnieg na święta zapewnia...

Jarosław Kaczyński wedle obietnic cały czas Polskę zbawia. Jego kolejnym krokiem jest zapewnienie śniegu na święta Bożego Narodzenia - najważniejszych świąt prawdziwego Polaka. Jak zapewnia kancelaria premier Szydło, już zostały podjęte odpowiednie kroki. Urzadzenia przedmuchujace cale zimne powietrze zza zachodniej granicy zostaly w nocy zainstalowane na terenie calego kraju. Meteorolodzy juz zapewniaja o nadchodzacym ochlodzeniu. Cala sprawe komentuje Beata Kempa ' Nie tylko zapewnimy idealna swiateczna atmosfere wszystkim obywatelom, czego w ostatnich latach nie udalo sie zrealizowac rzadom PO, ale takze pozbawimy swiatecznej atmosfery znienawidzonego konkurenta na scenie europejskiej.' Natomiast z Berlina otrzymujemy juz doniesienia o niesamowitym ociepleniu klimatu i rozczarowujace informacje dla wszystkich Niemcow, niestety wedlug wszelkich prognoz w te swieta sniegu nie bedzie, nawet w alpejkism landzie - Bawarii.

Tak, robię konkurencję dla ASZdziennik. ;)

Sunday 6 December 2015

A-kulturowi.

Nie wiem, czy komentowanie absurdalnych, idiotycznych stwierdzeń ma jakiś sens, ale może jednak warto. Bo coś jest nie tak, gdy wszyscy stoją obok i przysłuchują się "mowie nienawiści", tudzież sami w niej uczestniczą. Bo przecież hasła skandowane przez nacjonalistyczne ugrupowania, jakoby 7 tys. przyjętych uchodźców/imigrantów z Bliskiego Wschodu i Bałkanów miało zagrozić naszej kulturze, naszej "polskości", pochłonąć naszą jakże "czystą", całkowicie "polską" i "oryginalną" tradycję, są czystym absurdem.
Może zacznę od tego, że nie do końca rozumiem do czego piją narodowcy. Do okresu wielkiej Polski z XVII/XVIII wieku? Do kultury sarmackiej? Nie wiem, ale jednego jestem pewna, nasza polska kultura, tradycja nie jest czysto polska. Tak jak prawdopodobnie wiele innych, może oprócz islandzkiej, która jest w miarę skutecznie odizolowana od wpływów zewnętrznych. Na ziemiach polskich w zgodzie przez wieki żyły różne kultury. Katolicka, prawosławna i żydowska, jak i później Tatarzy. Biorąc również pod uwagę fakt, że Polska była najeżdżana przez inne mocarstwa i to ile różnych kultur się przewinęło przez nasze ziemie, ciężko jest oczekiwać, że wszystkie nasze tradycje są czymś wyrośniętym dokładnie u nas. Proszę mnie nie zrozumieć źle, ja wcale nie zaprzeczam ani nie ujmuję naszemu bogatemu folklorowi (który zawiera sporo elementów jeszcze z czasów pogańskich) Ale weźmy np. kulturę sarmacką. Ot wielka szlachta, prawdziwi Polacy, bo to przecież oni mieli głównie prawa przez wiele wieków. Chociaż nadal nie wiem, z kim tak na prawdę identyfikują się obecni narodowcy, z ludem? czy ze szlachta? Patrząc na ich zachowanie i tą jakąś wielką megalomanie i sen o wielkiej Polsce, powiedziałabym, że ze szlachtą, która sama przekonana o potędze Rzeczpospolitej doprowadziła do jej upadku. Głupoty nigdy nie brakuje. 
Ale wracając do tematu. Strój szlachecki - polski? niepolski? Biorąc pod uwagę, że był mocno inspirowany modą obowiązującą na Bliskim Wschodzie, to tak marnie z tą polskością. Zakrzywiona szlachecka broń paradna też jakoś tak osmańsko wygląda. A fryzura, wąsy no też! Latem miałam przyjemność odwiedzić wystawę Ottomania. Osmański Orient w sztuce renesansu. Powinna być obowiązkowa, dla wszystkich, a w szczególności fanów nacjonalistycznych hasełek. Sama wystawa wspaniale przygotowana, dobrze zorganizowana, no i przede wszystkim niezwykle ciekawa i pouczająca. No, ale kto widział ten widział, kto nie,  no zdarza się. Powracając, nie mogę zdzierżyć tych wszystkich komentarzy, że jakoby Wschód pożre naszą kulturę, skoro ona sama w sobie zawiera elementy wschodnie!
Abstrahując już od źródeł naszej tradycji. Absurdalne jest to stwierdzenie samo w sobie, bo jak, przepraszam bardzo, 7 tys. osób o odmiennej kulturze, chociaż w części (podobno) wspólnej religii, ma narzucić swoją własną kulturę i religię ponad 38 milionowemu narodowi. W tym momencie, może powinniśmy się siebie zapytać ile jest ona warta, skoro tak mały procent "inności" stanowi dla niej śmiertelne zagrożenie. Zamiast krzyczeć precz z inna kulturą powinniśmy się otworzyć, poznać coś nowego, a jednocześnie kultywować nasze piękne zwyczaje. Tak jakby niektórzy zapomnieli gościnność jest podobno jednym z nich, na dodatek dość znanym, mylę się?
No, a co z wartościami katolickimi? Nowy rząd wieje coraz większą hipokryzją (nie żeby to była nowość, czy jedyny istniejący problem) Bo jak to tak, że Polska- katolicki kraj, nie chce przyjąć grupy uchodźców. Gdzie tu miłość do bliźniego, gdzie miłosierdzie? Gdzie cała nauka Chrystusa? Jesteśmy Katolikami, ale tylko dla Katolików Polaków.
Nadchodzi Boże Narodzenie, piękny okres w polskiej tradycji. Może to jest dobra okazja, żeby przemyśleć, gdzie jest sedno kultury, że to ludzie są za nią odpowiedzialni. Nie jest to coś co istnieje na papierze, czy jako forma materialna. Nie da się tego wziąć i tak po prostu zniszczyć. Bo kulturą i tradycją  jesteśmy my sami, to co robimy i jaki przykład dajemy innym.


Monday 30 November 2015

„Gdyby cała ludzkość z wyjątkiem jednego człowieka sądziła to samo i tylko ten jeden człowiek był odmiennego zdania, ludzkość byłaby równie mało uprawniona do nakazania mu milczenia, co on gdyby miał po temu władzę, do zamknięcia ust ludzkości” ~J. S. Mill O wolności 
Czyli o tolerancji słów kilka.
Patrzę co się dzieje dookoła i nie wierzę. Skąd w Polakach tyle nietolerancyjności. Skąd opinie, że bycie tolerancyjnym świadczy o głupocie, braku systemu wartości.

Tolerancja a akceptacja.
Zacznijmy od tego czym w ogóle jest tolerancja (łac. tolerantia – znoszenie, wytrzymałość; od: tolerare – wy - trzymywać, trwać, łagodzić) – niedyskryminowanie z powodu odmiennych od własnych lub społecznie uznanych poglądów, ocen czy postaw głównie w takich sferach, jak religia, narodowość, rasa, a współcześnie również orientacja seksualna.
Tolerowanie np. odmiennych poglądów, nie oznacza koniecznie zgody z nimi, tu przychodzi akceptacja (z łac. acceptatio, dosł. przyjmowanie) – uznanie czegoś, aprobata, potwierdzenie czegoś, pogodzenie się z czymś, czego nie można zmienić, uznanie czyichś cech postępowania za zgodne z oczekiwaniami, a także formalna zgoda na jakieś działania, zwykle wyrażona podpisem na odpowiednim dokumencie i niekoniecznie wynikająca z ich pozytywnej oceny, także wyrażenie zgody przez osobę uprawnioną dla sposobu załatwienia sprawy lub aprobatę treści pisma.  
Możemy tolerować czyjeś poglądy, np. religijne, filozoficzne, jednak nie akceptujemy czyjegoś zachowania kierowanego jego poglądami. Nie podoba nam się to co dana osoba robi, ale nie dyskryminujemy jej z tego powodu.

Granice.
To nieprawda, że tolerancja jest bezgraniczna, to znaczy toleruje też zło. Granice tolerancji są płynne, zależą w części od przedstawianych poglądów. Chodzi o granice na podłożu politycznym i społecznym. Ale nie dla fanatyzmu, który wywołuje niepokoje społeczne. Również nie dla nietolerancji.

Polska a tolerancja.
Przez wieki Polska była uznawana za kraj tolerancyjny. Już w XIV wieku Kazimierz Wielki jako katolik uznał prawa wyznawców prawosławia i ormiańskich monofizytów. W XVI-wiecznej Europie Polska miała miano "azylu heretyków". Konfederacja warszawska (1573) gwarantowała bezwarunkowy wieczny pokój między innymi w wierze. I co się z stało z tym "państwem bez stosów", gdzie, jak w całej Europie, antysemityzm również kwitł na przełomie ostatnich wieków. Co się stało po wojnie, gdy Hitler ku uciesze obecnych nacjonalistów zostawił Polskę "polską". Jak z kraju cieszącego się sławą
tolerancyjnego, staliśmy się krajem, gdzie 70 lat po wojnie pali się kukłę Żyda pod ratuszem jednego z największych polskich miast. Gdzie w stolicy biją na ulicy studentów z Turcji przebywających na wymianie.Gdzie nastolatki prześladują swoich rówieśników za odmienny wygląd.  To brak tolerancji jest przyczyną nienawiści. A co jest przyczyną nietolerancji. Brak wiedzy, zrozumienia dla innych kultur, religii? Zamknięty umysł? Głupota?
Co mnie jeszcze zastanawia, to fakt, że tylu młodych ludzi bierze w tym wszystkim udział. Że w szkole, na uczelniach słyszy się tylko "nie ci ciapaci", "nie bądź Żydem", "znajdź sobie Murzyna". To straszne, że rasistowskie odzywki są na porządku dziennym i istnieje na nie przyzwolenie w społeczeństwie. W szkole żaden z nauczycieli nigdy nie zwrócił nikomu uwagi. A czy to nie w szkole i w domu młodzi ludzie powinni nauczyć się tolerancji. Co z lekcjami religii, jaką role one pełnią w wymiarze 2 godzin tygodniowo przez 12 lat szkoły. Czy nie tam powinniśmy się zaznajomić z obcymi religiami? Przecież A czy nie kończy się na tym, że są to 2 godziny tygodniowo zmarnowane, tudzież prowadzone przez nieudolnego księżule, klepiącego te same, nie trafiające do znudzonych dzieciaków formułki. Jaki jest sens klepania "Wierzę w Boga" po raz setny przed przygotowaniem do bierzmowania.
Świat jest otwarty. Mimo, całej otoczki jak u nas źle i niedobrze, ludzie jeżdżą za granice, dzieciaki na obozy do Grecji, na Sycylię. Nie ma argumentu boję się, bo obce. Jasne jest trochę obce, ale weź książkę i doczytaj. Spotkaj kogoś i zapytaj. Jest tyle możliwości. Co jest jeszcze przyczyną braku tolerancji? Lenistwo. Bycie nietolerancyjnym jest najłatwiejszą opcją. Tak więc zamknijmy się na wszystko i gnijmy w swojej gnuśności, zawiści i nienawiści do wszystkiego co inne.